wtorek, 12 kwietnia 2016

Nabyte i Zużyte kwiecień 2016

Hej!

Witam Was w kolejnym poście. Tym razem coś nowego, można powiedzieć, że projekt "denko", ale u mnie będzie się to zwało "nabyte i zużyte". Będę oryginalna, a co! :D
Pomimo mojej sklerozy, udało mi się zostawić opakowania po zużytych kosmetykach. Niestety, maseczek tym razem nie ma, ale machinalnie wrzucałam opakowania do śmietnika.

Żeby nie przedłużać, bo trochę produktów przed nami, powiem tylko, że w miarę możliwości podzieliłam je na kategorie:

WŁOSY

1) Syoss- restore 10in1 essential wonder serum spray- serum kupiłam pod wpływem impulsu. Kompletnie się u mnie nie sprawdziło: przetłuszczało włosy (nie pryskałam jak szalona, tylko 4 psiknięcia), nie poprawiło kondycji moich włosów. Po prostu było i tyle.
NIE KUPIĘ PONOWNIE

2) Planeta Organica- odżywka z olejkiem arganowym- moje włosy bardzo lubią się z kosmetykami tej firmy, a szczególnie z tą odżywką. Włosy po niej nie były obciążone, dobrze się rozczesywały, odżywiała dość mocno, co widziałam po końcówkach włosów. Jest dość wydajna, a wiem co mówię, bo odżywki zawsze nakładam obficie.
KUPIĘ PONOWNIE

3) Joanna- szampon Naturia z pokrzywą i zieloną herbatą- dla moich włosów jest to za mocny szampon, mimo odżywki miałam problem z rozczesaniem włosów po jego użyciu. Sprawdził się znakomicie do mycia pędzli i w taki sposób został wykończony, ale mam teraz lepsze zastępstwo ;).
NIE KUPIĘ PONOWNIE

TWARZ

1) Retimax 1500- maść ochronna z witaminą A- cudowny pomocnik gdy moja cera strajkuje. Po nałożeniu na noc, rano już widać efekty w postaci miękkiej cery z przygaszonymi krostkami. Obecnie gdy problemy z cerą uspokoiły się nakładam ją dla samego odżywienia, oczywiście również na noc.
KUPIĘ PONOWNIE

2) Floslek- żel do powiek i pod oczy ze świetlikiem (wersja w słoiczku i tubce)- nie będę ich rozgraniczać, bo obydwie wersje są świetne i teraz używam wersji z innymi dodatkami. Według mnie najlepsza opcja dla osób +/- 20letnich- nawilża, odświeża i chłodzi. Mają lekką konsystencję, która współgra z makijażem. Spędzam dużo czasu przed monitorami, przynosi ulgę moim oczom.
KUPIĘ PONOWNIE

3) L'biotica- aktywne serum do rzęs- nie daje spektakularnych efektów w długości rzęs, ale kupując je szukałam produktu, który zahamuje wypadanie rzęs. Tutaj się sprawdził. Jeśli szukacie taniego produktu na porost rzęs to polecam wersję tego produktu na noc.
MOŻE KUPIĘ PONOWNIE

4) Synergen- krem matujący Fruity Flirt- kupiony żeby przetestować. W sumie nie zrobił mi sajgonu na twarzy, ale dobrego też nie. Niematowi, roluje się pod makijażem, ale nie zapycha. Znam lepsze kremy.
NIE KUPIĘ PONOWNIE

5) Brązowy eyeliner w kałamarzu- mój ulubiony brązowy eyeliner! Używam go codziennie i jestem bardzo zadowolona. Długo się utrzymuje, ma ładny kolor i wysycenie, nie ma problemu z jego obsługą, jest zakończony cienkim i elastycznym pędzelkiem. Polecam dla początkujących!
KUPIĘ PONOWNIE

CIAŁO

1) Barwy Harmonii- olejek oliwkowy pod prysznic- po zużyciu tego produktu wiem, że nie jestem fanką tego typu produktów. Uwielbiam pachnące i pieniące się żele. Po użyciu olejku mam wrażenie, że coś jest nie tak. Po prostu wolę żele.
NIE KUPIĘ PONOWNIE

2) Green Pharmacy- krem do stóp relaksujący zmęczone i spuchnięte nogi- gdy wspominam ten krem to pierwszą myślą jest "chłodzenie". Bardzo fajny efekt i nawilżenie i do tego ładnie pachnie! Polecam osobom, których nogi potrzebują porządnego relaksu i ukojenia po całym dniu :)
KUPIĘ PONOWNIE

3) Slim no limit- kuracja ujędrniająca, peeling cukrowy do ciała z limonką i żeń-szeniem- to mój ulubiony peeling! Nie ma jakiegoś super zapachu, ale robi to co trzeba- zdziera aż wióry lecą (no może nie dosłownie). Uwielbiam porządne drobiny jeśli chodzi o peelingi do ciała, a nie jakieś smyrnięcia. Jeśli macie takie same preferencje to polecam, bo kosztuje grosze a starcza na długi czas.
KUPIĘ PONOWNIE

4) Kingsley House- Cocoa Butter Cream- pisałam wam o zimowej pielęgnacji, że zimą używam balsamów z parafiną, żeby zatrzymać wilgoć. Ten kupiłam, bo był tani i skusiło mnie to kakao. Sprawdził się bardzo fajnie. był wydajny, bo starczył idealnie na całą zimę. Niestety nie ma kakaowego zapachu (trochę szkoda :(), ale nawilżał, dobrze się rozsmarowywał i szybko wchłaniał.
MOŻE KUPIĘ PONOWNIE (zimą, ale może wypróbuję inne wersje)

5) Lady Speed Stick- antyperspirant pH active- mój pewnik jeśli chodzi o antyperspiranty, jeśli nie mam ochoty testować czegoś nowego albo muszę mieć coś sprawdzonego np. na imprezy, wesela itp. Nigdy mnie nie zawiódł, nie podrażnił, ładnie pachnie, ale nie przebija się przez perfumy :).
KUPIĘ PONOWNIE

Uff...wszystko opisane a opakowania wyrzucone. Mam nadzieję, że post się podoba i dałyście radę dotrzeć do końca:D.

Miałyście do czynienia z którymś z tych produktów? Który chętnie przygarnęłybyście do swojej kosmetyczki?

Pozdrawiam
Kasia

8 komentarzy:

  1. Wypróbowała bym szampon Joanna Naturia. Miałam z brzozą i łopianem i był dla mnie dobry, więc może i ten też się sprawdzi.

    OdpowiedzUsuń
  2. Kurcze wypróbowała bym tego Retimax 1500, może by troche poprawił moj wygląd twarzyczki :D ! Ogólnie bardzo fajnie że zmieniłaś nazwe z Denko na nabyte i zużyte! Świetny posmysł! Pozdrawiam. :*

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja mam peeling do ciała z tej serii tylko taki fioletowy :-) też jestem zadowolona :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zainteresowały mnie kosmetyki do twarzy :D

    http://wmymswieciewitam.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Hmm zapamiętam co kupić, a czego nie :D

    rilseee.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. miałam ten olejek pod prysznic z Barwy harmonii i faktycznie był taki o ;<

    OdpowiedzUsuń
  7. Pierwszy raz spotykam się z takim postem. Bardzo podoba mi się to, że piszesz co kupiłaś drugi raz, to zachęca do próbowania.

    ZAPRASZAM I OBSERWUJE(jako: Aleks Mlodz)
    http://aaleksm.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Kosmetyczny młyn , Blogger