Siemka!
Lecimy z kolejnym postem. Dzisiaj będzie trochę o skałkach i
naturze. O co mi chodzi? O tym za moment...
Coraz bardziej widoczna staje się moda na produkty naturalne,
ekologiczne itp....ekologiczne bawełny, ekologiczne, zdrowe jedzenie. Nie mogło
to ominąć także branży kosmetycznej. Bardzo się z tego cieszę, bo uwielbiam
wszelakie zioła, a kremy o krótkich składach i olejki czynią cuda :).
Przejdźmy zatem do produktu, który chcę Wam pokazać- jest
ałun ze sklepu marokosklep.pl . Część z Was powinna go kojarzyć
chociażby z kosmetyczki taty jako środek na zatamowanie krwi po zacięciu przy
goleniu ;).
Pierwszy raz zobaczyłam go u Aliny z alinarose.pl jakiś czas
temu, ale w drogeriach kosmetycznych go nie widziałam a stwierdziłam, że
oddzielnie zamawiać z innych stron to mi się nie chce. Na spotkaniu blogerek,
gdy go ujrzałam, stwierdziłam, że to musi być przeznaczenie :P.
A co to dokładnie jest?
"Ałun to naturalny antyperspirant w kamieniu, bardzo wydajny,
bezzapachowy. Minerał ten ma właściwości ściągające i antyseptyczne. Nie zatyka
porów skórnych, dzięki czemu umożliwia przezskórne usuwanie toksyn. Skutecznie
zwalcza przykry zapach potu - hamuje rozwój bakterii odpowiedzialnych za jego
produkcję. Nie brudzi ubrań, jest bardzo wydajny, bezpieczny i hipoalergiczny.
Zapewnia świeżość nawet do 24h godzin.
Sposób
użycia: Powierzchnię sztyftu należy zwilżyć wodą, a następnie posmarować umytą
uprzednio skórę pod pachami. Utworzona w ten sposób cienka warstwa ałunu
zapewnia długotrwałą ochronę przed powstawaniem nieprzyjemnego zapachu potu. Po
użyciu sztyft należy opłukać i pozostawić do wyschnięcia.”
Jak
sprawdził się u mnie?
Mimo
tego co czytałam u Aliny podeszłam do tego produktu nieco sceptycznie. Taka mała
skałka ma działać jak drogeryjny kosmetyk?
Zaczęłam więc od testów domowych, czyli w dniach gdzie nigdzie za bardzo nie
wychodziłam. Sprawdził się znakomicie pomimo ćwiczeń, sprzątania. Potem
stosowałam go idąc na uczelnię i również nie mam wobec niego zastrzeżeń.
Pamiętamy
jednak, że on działa na bakterie, nie zatyka porów, tak wiec mokre,
bezzapachowe plamy mogą pojawić się pod pachami. Ja problemów z potliwością nie
mam, więc u mnie produkt sprawdza się bardzo dobrze.
Czekam
na lato, żeby wystawić go próbie ostatecznej. Póki co zimą i myślę, że wiosną
spokojnie może zastąpić drogeryjny antyperspirant.
Polecam
go wszystkim osobom, które nie maja problemów z potliwością a uwielbiają tak
jak ja produkty naturalne i nieco nietuzinkowe. Uważajcie jednak ze stosowaniem zaraz po goleniu- może trochę zapiec ;).
Ciekawostka:
Produkt jest bardzo wydajny i starcza nawet na 2-2,5 roku!
Spotkałyście się kiedyś z tym produktem? Może macie jakiś porady/zastrzeżenia lub innego jego zastosowanie?
Pozdrawiam!
A ja go używam po depilacji aby złagodzić podrażnienia :)
OdpowiedzUsuńu mnie w ogóle nie dziala ;-)
OdpowiedzUsuńFaajna recenzja. Nie miałam do czynienia z tym produktem :D
OdpowiedzUsuńrilseee.blogspot.com
w lecie na pewno nie zadziała :D nawet nie daje mu szans ;D
OdpowiedzUsuń