wtorek, 15 marca 2016

Jak dbam o swoje pędzle do makijażu?


Hejka!

Wstawiam napisany już jakiś czas temu post. Momentami ledwo wyrabiam się na zakrętach, ale bloga nie mogę zaniedbać! Wszystko to po to aby wprowadzić zmiany. Jedyne co mogę zdradzić, że szykuje się lepsza jakość, więcej postów i tym samym wiele radości dla mnie i dla Was.
Wracając na ziemię i do teraźniejszości...

Dzisiaj zajmiemy się tym co w tytule, czyli higieną pędzli. Prawda jest taka, że najlepsze kremy, serum i inne szmery-bajery nic nie dadzą, jeśli nie zadbamy o tych pomocników.
Chciałabyś dotykać twarzy resztami naskórka, bakteriami, kurzem, zaschniętymi resztkami kosmetyków? Na pewno nie, ale jeśli nie dbasz dostatecznie o pędzle to właśnie tym miziasz swoją cerę.


Zatem co zrobić? Wystarczy poświęcić 15 minut co drugi dzień (chyba, że macie dużo pędzli to można zrobić raz na tydzień wielkie pranie;) ). Tak czy siak pędzel do podkładu najlepiej myć raz na dwa dni, bo ma styczność z mokrym kosmetykiem, a wiadomo wilgotne środowisko=idealne warunki dla bakterii.

Sposobów na mycie jest dużo. Można posłużyć się Brusheggiem, myjką do masażu albo myć na dłoni.
A jaki środek jest najlepszy? Tutaj też można powymieniać od szarego mydła, poprzez Carex, szampony do włosów i profesjonalne do mycia pędzli.Też wszystko zależy od preferencji, ale warto popróbować, żeby znaleźć taki, który będzie nam pasował najbardziej.


Jaki jest mój sposób? Dawniej używałam tanich szamponów albo takich, które nie sprawdziły się na moich włosach w połączeniu z myjką z Rossmanna (stroną z "kuleczkami"). Obecnie stosuję nieco inny środek- mydełko ze Scandia Cosmetics, które nie weszło do mojego rytuału pielęgnacyjnego skóry, ale idealnie sprawdza się do mycia pędzelków. Wraz z myjką bardzo dobrze doczyszcza moje pędzle z kosmetyków, a włosie pozostaje przyjemnie miękkie i sypkie i widocznie czyste.
Jak skończy mi się mydełko planuję zaopatrzyć się w Carex.

Ale na samym myciu się nie kończy, trzeba je jeszcze osuszyć. Moje najczęściej leżą sobie na ręczniku papierowym, ale fajnym gadżetem jest też suszarka w formie stojaka. Obie pozycje są dla pędzli korzystne. Jeśli postawimy je włosiem do góry, woda będzie ściekała do wnętrza pędzla i tam może nam się pojawić życie. ;).

Po prawidłowym osuszeniu kolejna kwestia- przechowywanie. Dosieliście jestem zwolenniczką przechowywania pędzelków pod zamknięciem (czyt. w szafce, szufladzie). Wtedy nie kuszą aby je miziać (bakterie z rąk), nie kuszą zwierzyny żeby polizać, nie lecą do nich włosy i inne nieprzyjazne obiekty. W szafce mam je pod większą kontrolą.

Wszystkie te zabiegi, czynności czy jakby to nazwać pozwolą nam na cieszenie się pędzlami jak najdłużej i co ważniejsze czystszą cerą, która nie będzie narażona na dodatkowe niekorzystne czynniki.


Jakie są Wasze sposoby na czyszczenie pędzli? Jak je przechowujecie i jak o nie dbacie? Podzielcie się tym w komentarzach! :)

Pozdrawiam
Kasia

3 komentarze:

  1. Ja muszę kupić sobie dobre pędzle :D

    rilseee.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja swoje czyszcze po prostu mydełkiem :)
    http://agataweranika.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja jeszcze na pędzle z naturalnego włosie nakładam czasami odżywkę do włosów, pomaga to utrzymać miękkość włosia :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Kosmetyczny młyn , Blogger