Heja, hej!
Dzisiaj mam dla Was post niekosmetyczny, bo dawno takowego nie było i czas trochę urozmaicić repertuar. Planowałam go już od dawna, bo kto zna mnie osobiście wie, że trochę uzależniłam się od zakupów na Aliexpress :D.
Już od jakiegoś czasu panuje szał na zakupy na chińskich stronach. Powstają facebookowe grupy, filmiki na YT z poradami, a wszystko po to żeby dzielić się wrażeniami z zakupów, okazjami lub odsprzedawać nietrafione rozmiarowo ciuszki. Sama do nich należę, dzielę się swoimi opiniami i uwielbiam przeglądać co się nich dzieje.
Skąd wzięło się u mnie to uwielbienie? Przede wszystkim są tutaj konkurencyjne ceny a jakość podobna jak w popularnych sieciówkach, do tego możliwość wyhaczenia fajnych okazji i kuponów. Nic tylko kupować. A u niektórych sprzedawców z dłuższym stażem można znaleźć w komentarzach i opiniach do danego przedmiotu zdjęcia co innym użytkownikom przyszło. Nie ma tak zwanego kota w worku.
Bardzo podoba mi się też to że jest szeroki wybór produktów, wiele kategorii i przede wszystkim....można znaleźć coś oryginalnego. Na dowód poniżej foto moich butów, które wypatrzyłam przypadkiem na ali. Kosztowały ok. 50 zł, fajnie wykonane i mam pewność, że nie chodzi w nich pół Polski.
Fajne są też okazje na kosmetyki i akcesoria kosmetyczne. Przykładowo poniższy zestaw konturówek (12szt) i pędzel o którym ostatnio było głośno w sferach kosmetycznych dałam zawrotne 6zł, dzięki kuponowi.
Często można trafić na darmową wysyłkę do polski, nawet listem rejestrowanym i można śledzić gdzie nasza paczucha aktualnie się znajduje.
Często można trafić na darmową wysyłkę do polski, nawet listem rejestrowanym i można śledzić gdzie nasza paczucha aktualnie się znajduje.
Wspomniałam o kosmetykach. To jest dość sporna, niektórzy twierdzą, że są w tym same świństwa i narobi się bałaganu na twarzy i ciele, Ja zaryzykowałam i kupiłam sobie 10 opakowań kolagenowych masek pod oczy oraz słynną czarną maskę peel-off. Nic mi się nie stało, żyję i dodatkowa ręka mi nie wyrosła (w sumie szkoda :P) a nawet powiem Wam, że maseczki pod oczy działają- fajnie koją skórę, nawilżają i chłodzą. Czarna oczyszcza niesamowicie, ale ja przy mojej wrażliwej facjacie stosuję ją tylko na nos i kawałek policzków. Za te 10 opakowań po 2 sztuki zapłaciłam tyle, co w drogeriach kosztuje jedno takie opakowanie, czyli dyszkę, a czarna maska kosztowała 6zł.
Jednak jest jeden minus tego sportu. Jest tylko dla cierpliwych, bo niestety czas oczekiwania najczęściej wynosi około miesiąca, wszystko zależy na jaki region się traci, czy po drodze są jakieś strajki itp. Jednak jeśli coś nie dotrze w ciągu 60 dni to ali oddaje, więc nic się nie traci.
Zapomniałam o najważniejszym! Na ali można płacić zwykłymi przelewami internetowymi, strona sama przed płaceniem przelicza nam dolary/euro na złotówki i to po normalnym kursie!
Jeśli macie jakieś pytania to piszcie w komentarzach, a także chwalcie się co sami kupiliście! :)
Pozdrawiam
Kasia
wooow faktycznie szalejesz :D ja na razie oszczędzam portfel także staram się nic a nic nie kupowac ;D ale jak coś mnie zachęci to najpierw wejde na alli :)
OdpowiedzUsuńJa jakoś się boję tam zamawiać, chociaż często są kuszące oferty. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :)
Ja jeszcze nie zamawiałam nic na Alli ale może kiedyś... :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Ali <3 Na kosmetyki się nie zdecyduje, lubię wiedzieć co nakładam :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam zamawiać pokrowce na aliexpess. :D A butów jeszcze nigdy nie znalazłam, zawsze jakoś widzę takie, których ceny kompletnie nie namawiają mnie do zakupu ;)
OdpowiedzUsuńTen normalny kurs mi się podoba :D
OdpowiedzUsuńsama też się do tego przekonałam :-) nie wiedziałam, że tak proste jest tam robienie zakupów :-) przepadłam bez reszty :-)
OdpowiedzUsuńbutki robią wrażenie
OdpowiedzUsuńZamawiam dość regularnie, głównie cuda do paznokci :) To etui z łapaczem snów jest przepiękne!
OdpowiedzUsuńMi właśnie przyszły Casy na telefon, które są świetne i dobre jakościowo. Czekałam na nie 3 tygodnie. Chce się więcej :D
OdpowiedzUsuń