sobota, 17 grudnia 2016

Openbox JOYBox grudzień 2016

Hejo, hej!

Za oknem śnieg a ja przychodzę do Was z openboxem pudełeczka, które przyszło do mnie około tygodnia temu. Mowa tu o JOYboxie, który pojawia się regularnie w moich postach już od wakacji kiedy to pierwsze pudełeczko do mnie przybyło.

Tym razem jak to w grudniu mamy wersję świąteczną i samo wykonanie pudełka mnie urzekło. A jak z jego wnętrzem? Zapraszam do dalszego czytania! :)


A tak prezentuje się wspomniana zawartość:

Wnętrze całe wypełnione aż miło popatrzeć i nawet ciężko podnieść, ale mniejsza o to zaczynamy przedstawienie! :D

1. Wibo- Strobing Make Up- czyli prześliczna paletka z 4 połyskującymi cieniami/rozświetlaczami. Shiny Choco i Russian Gold bardziej pasują mi na cienie nie są aż tak drobno zmielone i dość mocno widać w nich brokat, ale Champagne i Silver Stars już idealnie nadają się na typowe rozświetlacze- są drobno zmielone i dają efekt prześlicznej tafli, szczególnie zmieszane razem. Cena: 29,99 zł


2. SPA Vintage Body Oil- kaszmirowy olejek do kąpieli- ma przecudny lekko migdałowy zapach, którego niestety nie czuć po wlaniu do wody, ale tworzy baaardzo dużo piany i zostawia bardzo delikatny filtr na skórze. Cena: 12,90 zł

3. Sylveco- enzymatyczny peeling do twarzy- byłam go bardzo ciekawa, ale po otworzeniu pudełka odrzucił mnie nieco zapach i konsystencja jak mydła, po pierwszym użyciu zmieniłam zdanie- fakt pachnie specyficznie, ale konsystencja daje mu niesamowitą wydajność. Działanie- najlepsze na jakie trafiłam w tego typu peelingach- po potrzymaniu jakieś 15-20 minut na twarzy nie mamy podrażnień, ale za to twarz jest mięciutka jak po najlepszych zabiegach złuszczających. Będzie dalsze testowanie! Cena: 26 zł

4. Dermedic- płyn micelarny z serii HydraIN3- nie jest to produkt pełnowymiarowy, bo jego objętość to 100 ml, ale zostanie na wyjazdy, na pewno się nie zmarnuje. Cena: 12 zł/ 100ml

5. Vianek- odżywczy krem do rąk z ekstraktem z lnu- Joy chyba chce nas wyposażyć w całą tę serię, ale ja nie narzekam. Kremik poczeka sobie w kolejce. Cena: 14,99 zł

6. Catrice- czerwony lakier do paznokci- ten produkt już znalazł nowego właściciela, bo ja już zwykłych lakierów nie używam, ale odcień ma świetny- krwista czerwień. Cena: 10,50 zł

7.Kneipp- BIO-Olejek do ciała- fajnie będzie wypróbować naturalny olejek, szczególnie, że tę firmę znam tylko z soli do kąpieli, która była w poprzednim pudełku. Mam nadzieję, że uda mi się zachować regularność i powiedzieć Wam czy faktycznie eliminuje problemy wymienione na opakowaniu. Cena: 5,90 zł

8. Semilac- olejek do skórek o zapachu brzoskwini- zacznę od tego, że śmierdzi to niesamowicie i nie wiem czy dam radę chociaż raz go użyć, po prostu nie zapach okropny. Cena: 12 zł

9. Oillan- bioaktywny krem barierowy- uwielbiam tę firmę za balsam do ciała, ale ten kremik poleciał do mojego chłopaka, któremu o wiele bardziej przyda się nawilżenie, szczególnie zimą, kiedy m.in kaloryfery i mróz dają naszej cerze w kość. Cena: 19 zł

10. Garnier- maski w płachcie nawilżająca, odświeżająca i kojąca- już jednej użyłam tylko taka ciekawostka, że w składzie nawilżającej (!?) znajduje się alkohol, reszta już go nie posiada i bardzo dobrze. Cena: 8,99 zł/ szt.

I ostatni produkt z gamy do wyboru:

11. Mincer- regenerująca maska w kremie do twarzy- bardzo wkurzył mnie fakt, że na drugim miejscu składu jest parafina! A miałam nadzieję, że będzie to świetny produkt nawilżająco-kojący. Będę go próbowała używać, ale bardzo się boje, że mnie pozatyka. Kurcze, a mogło być tak pięknie... Cena: 17 zł


Pudełeczko według mnie ma bardzo fajną zawartość, daje możliwość przetestowania wielu produktów i to z dużą przebitką cenową, gdyż przy cenie pudełka 49 zł (już z przesyłką) otrzymujemy produkty warte 187,25 zł. Super okazja! Mam nadzieję, że JOYBox dalej będzie trzymał ten sam wysoki poziom i już czekam na następną edycję :)

Znacie JOYBoxa? Który produkt ciekawi Was najbardziej? Odpowiadajcie w komentarzach!

Pozdrawiam, 
Sonrisa

5 komentarzy:

  1. Dla mnie chyba najlepsze wydanie boxów zimowych w 2016 :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zaintrygowałaś mnie tym peelingiem enzymatycznym. Chętnie bym go przetestowała. Muszę sprawdzić czy w jakiejś drogerii przypadkiem go nie ma :D.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zawartość świetna! Ja się skusiłam na grudniowy shiny, ale niestety nie spodobało mi się :(

    OdpowiedzUsuń
  4. Przyznam szczerze, że Joybox to jedno z lepszych pudełeczek, jakie są dostępne na rynku. Pudełeczko wypchane po brzegi, dużo ciekawych produktów, pełnowymiarowe opakowania i możemy w nim znaleźć naprawdę fajne perełki. Zastanawiałam się nad zakupem właśnie tej edycji, jak tylko było dostępne, ale potem zrezygnowałam - ilość moich kosmetyków jest zbyt duża :P

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Kosmetyczny młyn , Blogger